Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćObie strony były zadowolone ze współpracy i co ciekawe, warunki nowej umowy Tarasiewicza z Zawiszą były uzgodnione a kontrakt czekał na podpis szkoleniowca. Tyle tylko, że „Taraś” odwlekał z dnia na dzień ceremonię złożenia swojego autografu. Powód? Były już trener zespołu z Bydgoszczy cały czas czekał na propozycję z jednego z francuskich klubów. To coraz bardziej irytowało Osucha, który w końcu uderzył pięścią w stół.

- Po rozmowie z naszym trenerem podjęliśmy wspólną decyzję o nieprzedłużaniu kontraktu, który wygasa z dniem 30 czerwca 2014 r. mimo, że leżał on już gotowy do podpisania przez obie strony i nie chodzi tu o sprawy finansowe, ale o to, że klub Zawisza Bydgoszcz nie może dłużej czekać na decyzję trenera Tarasiewicza czy wyjedzie do Francji, czy pozostanie w naszym klubie. Dzisiejszy dzień z powodu mojego wylotu do Portugalii był ostatecznym dniem na podjecie wspólnej decyzji, ale trener chce dłużej czekać na oferty z Francji lub Szwajcarii, a klub Zawisza nie może sobie na to pozwolić. Dziękuję Tarasiowi za wspaniałe 13,5 miesiąca w naszym klubie i życzę mu kolejnych trofeów za granicą - powiedział Radosław Osuch.