Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćMasłowski nie potrafił przebić się na stałe do podstawowego składu Legii. W Warszawie notorycznie miał problemy z kontuzjami i nie pojawiał się na boisku regularnie. Dlatego latem ubiegłego roku przystał na propozycję wypożyczenia do Piasta. W Gliwicach miał się odbudować i ponownie stać się jednym z wyróżniających się zawodników w ekstraklasie.

Z planów jednak niewiele wyszło. Masłowski w Piaście w niczym nie przypominał siebie samego z najlepszego okresu, jaki był jego udziałem w Zawiszy Bydgoszcz. W większości spotkań, w których dostawał szansę, przeważnie rozczarowywał. W Piaście obiecywali sobie po nim, że będzie następcą Kamila Vacka, który rządził i dzielił w drugiej linii zespołu w poprzednim sezonie. Do poziomu prezentowanego przez czeskiego gracza, "Masło" się nawet nie zbliżył.

Piast miał prawo pierwokupu pomocnika z Legii, ale biorąc pod uwagę, że pożytku było z niego bardzo mało, w Gliwicach nikt nawet przez chwilę nie pomyślał o tym, żeby przedłużać jego pobyt. Masłowski ponownie zostanie więc zawodnikiem warszawskiego klubu, ale przy Łazienkowskiej nikt na niego nie będzie czekał z otwartymi ramionami. "Masło" w Legii raczej nie dostanie kolejnej szansy i będzie musiał szukać sobie nowego pracodawcy.