Aktualności
 
Żewłakow odszedł przez widzimisię prezesa
 
19. kwietnia 2011, 11:35
autor: Marek Jakubowski
źródło: Wirtualna Polska
 
Dla Michała Żewłakowa ostatnie tygodnie z pewnością nie są udane. Kilka dni temu rozwiązał kontrakt ze swoim klubem, Ankaragucu.
Kliknij na zdjęcie, aby je skomentować
Turcy nie płacili, czego "Żewłak" nie zamierzał tolerować. Tymczasem prezes klubu z Ankary twierdzi, że to on chciał pozbyć się Polaka.

Kontrakt z Ankaragucu miał być dla Żewłakowa okazją na zarobienie sporych pieniędzy w ostatnich latach sportowej kariery. Początkowo Turcy płacili tyle, ile obiecali, czyli dużo, ale potem zaczęły się problemy. Gdy zaległości w wypłatach sięgnęły trzech miesięcy, 102-krotny reprezentant Polski uznał, że tego już za wiele i za porozumieniem stron rozwiązał umowę.

Co ciekawe - prezes Ankaragucu Ahmet Gokcek przekonuje, że odejście Żewłakowa, a także reprezentanta Kanady o polskich korzeniach Michaela Klukowskiego (byłego piłkarza belgijskiego FC Brugge), to jego sprawka.

- Potrzebujemy zawodników, którzy mają nasz klub w sercu. Drużyna powinna spisywać się lepiej bez tych piłkarzy, którzy odeszli. Tak naprawdę Żewłakow i Klukowski nie do końca odeszli na własne życzenie. Chcieliśmy, żeby opuścili drużynę - skomentował Gokcek.

Ekipa złożona z graczy mających Ankaragucu w sercu pokonała w ostatniej kolejce ligowej Bucaspor 5:3, więc na razie to prezes klubu jest górą. Jednak jak długo ci, którzy zostali i grają z miłości do Ankaragucu będą godzić się na pracę bez wynagrodzenia?
 
 
Słowa kluczowe: zewlakow | gokcek | klukowski | ankaragucu | bucaspor | turcja
 
powrót » do góry » drukuj wyślij link komentarze (0) dodaj komentarz