Kliknij na zdjęcie, aby je skomentować

Odejście Pazdana jest już przesądzone. W Warszawie lada chwila pojawią się wysłannicy Trabzonsporu, który ma wykupić reprezentanta Polski  za około półtora miliona euro. Początkowo Legia chciała za niego o milion więcej, czyli tyle, ile jest zapisane w klauzuli odstępnego. Ale przy Łazienkowskiej uznano, że ma sensu dalej trzymać zawodnika, który od dłuższego czasu siedzi już na walizkach i chce odejść.  Dlatego działacze Legii zaakceptują niższą cenę, niż pierwotnie ustalono.

Dla Pazdana to praktycznie ostatnia szansa na dobry, zagraniczny kontrakt z karierze. Mimo, że gra w Turcji nie jest jego marzeniem, to jednak ofert z lepszych lig po prostu brakuje. Dlatego obrońca reprezentacji Polski, który niedawno zmienił agencję menedżerską i związał się z grupą Unidos Mariusza Piekarskiego, podjął decyzję, że nie ma co wybrzydzać. Zgodził się na kierunek turecki, na który wcześniej nieco kręcił nosem.

Drugim graczem, którego pobyt w Legii dobiega końca, jest Guilherme. Co prawda przy Łazienkowskiej jeszcze tli się nadzieja, że Brazylijczyk podpisze nowy kontrakt, ale szanse na to są bardzo małe. Menedżer gwiazdy Legii obiecue mu, że z kartą na ręku, może liczyć na dużo większe pieniądze, niż to, co jest w stanie zaoferować mistrz Polski. Nadzieje na to, że Brazylijczyk jednak pozostanie w warszawskim zespole, maleją z godziny na godzinę…