Kliknij na zdjęcie, aby je skomentować

Do tej pory najdroższymi zawodnikami, sprowadzonymi do naszej ekstraklasy byli Ivica Vrdoljak i Rafał Murawski. Pierwszy trafił za milion euro z Dinama Zagrzeb do Legii, a drugi za identyczną kwotę z Rubina Kazań do Lecha Poznań. Gdyby Rennes zgodziło się sprzedać "Grosika" do warszawskiego klubu, mielibyśmy do czynienia z nowym rekordem.

Tyle, że nawet półtora miliona euro może nie wystarczyć, żeby przekonać działaczy francuskiego klubu, do zgody na odejście reprezentanta Polski. Wręcz przeciwnie, Rennes nie musi sprzedawać swoich graczy, bo nie narzeka na brak pieniędzy. Dlatego pozyskanie Grosickiego może okazać się bardzo trudnym zadaniem. Mimo, że skrzydłowy reprezentacji Polski jest w swoim obecnym klubie tylko rezerwowym.

Niemniej jednak w Rennes doskonale zdają sobie sprawę, że Grosicki, nawet wchodząc z ławki, gwarantuje wysoką jakość. W tej chwili jest bezsprzecznie najlepszym rezerwowym całej Ligue 1. Tyle, że w kontekście Euro 2016, brak regularnej gry jest dla niego nie do przyjęcia. Dlatego Polak są namawiał działaczy Rennes, żeby pozwolili mu na transfer do Legii. Na razie wygląda na to, że niewiele wskórał, bo francuski klub nie przyjął oferty Legii.

Aktualny wicemistrz Polski nie zamierza się poddawać i do końca zimowego okienka transferowego, będzie jeszcze próbował. Ale z każdą godziną szanse na pozyskanie "Grosika" są coraz mniejsze...