Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćTo o tyle zaskakująca wiadomość, że przecież wcale nie tak dawno reprezentant Polski przegrał rywalizację w warszawskim zespole z Tomaszem Brzyskim i musiał "uciekać" do Amkaru Perm. Do tego klubu ściągał go... obecny trener Legii Stanisław Czerczesow. Teraz podobno Rosjanin chciałby mieć "Wawrzyna" w warszawskim zespole. Dlatego Legia bada, jakie są możliwości dogadania się w kwestii jego transferu z Lechią. Na razie jednak oczekiwania gdańskiego klubu są spore, więc do ewentualnej transakcji droga jeszcze daleka.

Sam Wawrzyniak stara się obracać całą sprawę w żart. - Ja do Legii? Chwileczkę, muszę sprawdzić telefon... Ale nikt do mnie z Warszawy nie dzwonił. Kiedyś miałem już grać w Juventusie Turyn – śmieje się lewy obrońca Lechii. - Kiedyś pracowałem z trenerem Czerczesowem i na tej podstawie powstają te spekulacje o moim transferze do Legii. Ja o niczym nie wiem. Nikt się ze mną w tej sprawie nie kontaktował – dodaje Wawrzyniak.

Legia szuka lewego obrońcy, który mógłby konkurować o miejsce w podstawowym składzie z Tomaszem Brzyskim. Właściwie od czasu, kiedy warszawski zespół opuścił... Wawrzyniak. Do tej pory, mimo że kandydatów było wielu, nie udało się sprowadzić zawodnika, który byłby w stanie rzucić wyzwanie "Brzytwie". Być może więć historia zatoczy koło i reprezentant Polski ponownie zawita na Łazienkowską.