Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćStanie się tak, jeśli do końca roku "Kolejorz" nie przedłuży kontraktu ze swoją gwiazdą. Obecna umowa Linettego wygasa z końcem sezonu, co oznacza, że w styczniu 20-latek będzie mógł podpisać kontrakt z nowym klubem i przejść do niego za darmo po zakończeniu obecnego sezonu. Działacze mistrza Polski oczywiście chcą jak najszybciej podpisać nowy kontrakt z Linettym, ale... sam piłkarz unika jasnej deklaracji, czy chce przedłużyć umowę z Lechem.

- Powiedziałem menedżerowi, że ma się tym zajmować. Od tego go mam, by się dogadywał w takich sprawach. Ja sobie teraz nie zaprzątam tym głowy, bo wiem, że przed nami są fajne mecze i tylko na tym się skupiam – powiedział wymijająco w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Linetty.

Gdyby rzeczywiście doszło do tego, że Linnety nie przedłuży kontraktu i za niecały rok pożegna się za darmo z Lechem, byłby to ogromny cios dla poznańskiego klubu. Nikt nie ukrywa, że mistrz Polski liczył na pokaźny zarobek przy okazji transferu młodego reprezentanta Polski. Club Brugge oferował trzy miliony euro, ale dla "Kolejorza" to było za mało. Problem w tym, że działacze "Kolejorza" mogli przekombinować. Linetty, przynajmniej oficjalnie mówi, że nie ma żalu, ale jak jest naprawdę, okaże się, kiedy Lech zaproponuje mu nowy kontrakt.

- Nie mam żalu. Kluby się nie dogadały, takie rzeczy się zdarzają. Jestem wychowankiem Lecha, spędziłem tu pół życia i cieszę się z miejsca, w którym jestem. Wiele zawdzięczam klubowi i nie zapominam o tym. Mamy dobrą drużynę, jesteśmy w europejskich pucharach. Poznań to wciąż dla mnie dobre miejsce do rozwoju, więc nie spuszczam głowy – mówi gwiazda "Kolejorza".