Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćDo Legii Cichocki nie ma po co wracać, bo tam w najlepszym wypadku mógłby być co najwyżej rezerwowym. Ale tak naprawdę traciłby czas. O tym, że przy Łazienkowskiej nikt nie wiąże z nim planów na przyszłość świadczy fakt, że działacze wicemistrza Polski dali mu wolną rękę w szukaniu sobie nowego klubu. Natomiast W Ruchu potrzebują środkowego obrońcy na gwałt, bo sytuacja kadrowa ekipy z Cichej jest nie do pozazdroszczenia.

Zespół opuścili już Marcin Malinowski i Piotr Stawarczyk, a odkrycie poprzedniego sezonu Michał Helik jest kontuzjowany. Dlatego przed Cichockim otwierałaby się szansa na regularne występy, przynajmniej na początku rozgrywek. Jeśli obrońca Legii rzeczywiście trafi do Ruchu będzie kolejnym piłkarzem warszawskiego zespołu, który w ostatnim czasie podążył w tym kierunku. "Legijna" kolonia w Chorzowie to w tej chwili Wojciech Skaba, Michał Efir i Kamil Mazek. Cichocki byłby więc "czwartym do brydża".