Kliknij na zdjęcie, aby je skomentować
Tarasiewicz wyznał, że nie czuje żadnej satysfakcji z wygranej batalii oraz przyznał, że tak wysokie odszkodowanie wzięło się jedynie z głupoty zarządu wrocławskiego klubu, który odrzucił trzy propozycje porozumienia.

Skąd wziął się milion złotych? Do odprawy za zerwanie umowy doszła jeszcze premia za wicemistrzostwo Polski i odsetki, które wygenerowały bardzo dużą sumę – w końcu Tarasiewicz o swoje pieniądze walczył kilkanaście miesięcy.

Śląsk nie ma ostatnio szczęścia. W lidze zajmuje 6. miejsce, a problemy finansowe wciąż zaglądają czołowej polskiej drużynie do portfela...