Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćRobak odkąd trenerem Lecha jest Nenad Bjelica gra znacznie bardziej regularnie, niż to miało miejsce za trenerów Macieja Skorży czy Jana Urbana. Inna sprawa, że wtedy notorycznie był kontuzjowany i dlatego przez większość czasu nie mógł być brany pod uwagę przy ustalaniu składu na poszczególne mecze. U Bjelicy jest jednak napastnikiem numer jeden, chociaż akurat w ostatniej kolejce, w prestiżowym meczu przeciwko Legii Warszawa, usiadł na ławce rezerwowych.

Zima jednak hierarchia napastników "Kolejorza" może zostać wywrócona do góry nogami. Nie jest tajemnicą, że działacze poznańskiego klubu od dawna pracują nad sprowadzeniem nowego snajpera. Latem się nie udało, ale zimą w końcu na Bułgarską ma trafić odpowiedni kandydat. Wtedy akcje Robaka mogą nieco spaść. Tym bardziej, jeśli do zdrowia wróci Nicki Bille Nielsen. Chociaż los Duńczyka także nie jest do końca pewny.

Niemniej jednak wiele wskazuje na to, że działacze Lecha nie będą widzieli większego sensu w przedłużaniu kontraktu z Robakiem. Niezależnie nawet od tego, czy Lech zimą znajdzie nowego napastnika czy też nie, były snajper Pogoni Szczecin jest już mocno zaawansowany wiekowo i chociażby z tego względu w Poznaniu nie będą wiązać z nim planów na przyszłość.