Aktualności
 
Jóźwiak ciągnie legionistę do Lechii
 
4. maja 2015, 21:01
źródło: przegladsportowy.pl/własne
 
Nowy dyrektor sportowy Lechii Gdańsk Marek Jóźwiak wziął się za poszukiwania wzmocnień. Na pierwszy ogień idzie Inaki Astiz , którego zna doskonale z Legii Warszawa. Menedżer Hiszpana kontaktował się już z "Beretem" i obie strony będą negocjować.
Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćKilka dni temu wyszło na jaw, że menedżer Astiza szuka mu w Polsce innego klubu niż Legia. Co prawda sam hiszpański obrońca najchętniej zostałby w Legii, to jednak wygląda na to, że warszawski klub nie dojdzie z nim do porozumienia w sprawie nowej umowy. - Legia zaoferowała nam przedłużenie jej o rok, a my oczekujemy dwuletniej – powiedział "Przeglądowi Sportowemu" Juan Oyaga, menedżer obrońcy Legii. Jego przedstawiciel oferował już usługi swojego klienta Lechowi Poznań. Ale nie tylko...

Astiz został też polecony nowemu dyrektorowi sportowemu Lechii Gdańsk Markowi Jóźwiakowi. Były działacze Legii zainteresował się tematem zatrudnienia 31-letniego zawodnika w gdańskim klubie. W końcu świetnie orientuje się w możliwościach hiszpańskiego stopera. Takie obrót spraw jest na rękę menedżerowi piłkarza, bo w ten sposób stawia pod ścianą Legię, która musi liczyć się z tym, że w przyszłym sezonie Astiz może grać w jednym z największych rywali warszawskiego klubu.

- Jeśli chodzi o pieniądze, nie mamy zastrzeżeń, warunki miały być takie same jak dotychczas. Ofertę rocznego kontraktu odrzuciliśmy. Nie możemy zgodzić się na tak krótką umowę. Jestem przekonany, że Astiz może jeszcze grać przez kilka sezonów na wysokim poziomie. Ma przecież 31 a nie 36 lat. Jeśli Legia zaoferuje nam dwuletni kontrakt, możemy go podpisać nawet w środę. Jeżeli nie, mamy inne opcje. Interesują się nim kluby z Turcji, Chin, a nawet z Tajlandii. Inaki woli zostać w Polsce. Dobrze się tu czuje, jego żona jest Polką – wyjaśnia współpracownik Oyagi, Eoin Tuckey.
 
 
Słowa kluczowe: astiz | lechia | gdansk | jozwiak | legia.lech | poznan | brzeczek | oyaga | tuckey
 
powrót » do góry » drukuj wyślij link komentarze (0) dodaj komentarz