Aktualności
 
Nietypowe polskie transfery Polonii Bytom
 
11. lutego 2011, 09:31
autor: Marek Jakubowski
źródło: Gazeta Wyborcza
 
W trwającym okienku transferowym bytomski klub nie zakontraktował żadnego obcokrajowca. Od czasu, gdy Polonia wróciła do Ekstraklasy tak się nie zdarzyło.
Kliknij na zdjęcie, aby je skomentować
Tej zimy Polonia pozyskała bramkarza Seweryna Kiełpina, obrońcę Krzysztofa Króla, pomocnika Marcina Dziewulskiego i napastnika Przemysława Trytkę. Wszystkich łączy... polska narodowość. W bytomskim klubie to sytuacja nadzwyczajna, bo dotąd Polonia słynęła z sięgania po obcokrajowców. Niektórzy zarzucali jej nawet, że czyni to zbyt często. Okienko transferowe jest oczywiście jeszcze otwarte, ale możliwe, że licząca obecnie osiem nazwisk grupa bytomskich "stranieri" wcale się nie powiększy. - Trzymamy jedno wolne miejsce w kadrze na wypadek, gdyby pojawiła się jakaś ciekawa sportowo i finansowo oferta. Na siłę nie chcemy już wzmacniać zespołu - mówi Damian Bartyla, prezes Polonii.

Zadowolony z obecnej kadry jest też trener Robert Góralczyk. - Moim zdaniem obcokrajowiec powinien być lepszy od Polaka, aby móc tu grać. Biorąc słabszych zawodników, tylko blokujemy miejsce naszym graczom - przekonuje.

W ostatnich tygodniach klub czynił przymiarki do zakontraktowania trzech obcokrajowców. Czech Martin Vyskocil, Serb Veljko Vuković i Łotysz Nikolajs Zajcevs zostali jednak odesłani do domów. - Próbowaliśmy ich, bo zawsze może trafić się ktoś ciekawy. Jednak ci zawodnicy nie okazali się wystarczająco dobrzy. A my szukaliśmy przede wszystkim graczy na konkretne pozycje i takich, których umiejętności znaliśmy - mówi Góralczyk.

Rok temu, po krótkich testach, Polonia podpisała umowy z Vladimirem Milenkoviciem i Vladimirem Karaliciem. Obaj totalnie rozczarowali. Wcześniej transferowymi pomyłkami okazywali się Marjan Jugović, Povilas Luksys czy Vasilije Prodanović. - Tym razem chcieliśmy uniknąć sytuacji, że działamy pod presją czasu, bo wtedy procent pomyłki jest duży. Uznaliśmy też, że nasza kadra jest dość mocna i przyda się stabilizacja składu. Pewnie, że gdybyśmy mieli więcej pieniędzy, to robilibyśmy głośniejsze transfery. Przypominam jednak nie tak dawny przykład Górnika Zabrze, który zbroił się zimą na potęgę, a i tak spadł - mówi Bartyla.

Dodajmy, że przebywający na zgrupowaniu w Turcji poloniści rozegrają sparing ze słoweńską drużyną FC Koper.
 
 
 
powrót » do góry » drukuj wyślij link komentarze (0) dodaj komentarz