Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćOkazuje się, że Legia została w ostatnich godzinach letniego okienka transferowego nieco zaskoczona. - Zaczęliśmy prowadzić rozmowy z trzema graczami ofensywnymi – Vako, Rado i Nagym. Nauczeni tym, że nigdy wszystko się nie udaje, zostaliśmy zaskoczeni, rozmowy ze wszystkimi zakończyły się pomyślnie, dlatego najmłodszy z nich został jeszcze na Węgrzech – opowiada szef warszawskiego klubu.

Prezes Legii wypowiedział się także na temat tego, w jaki sposób wygląda szukanie kandydatów do wzmocnienia zespołu. - Trener wspólnie z dyrektorem sportowym definiują swoje potrzeby pod kątem profilu zawodników i pozycji, na jakie są potrzeby. Tanio w okienku transferowym nie było, ale wierzymy, że za jakiś czas będziemy mogli powiedzieć, że było warto. Na papierze Legia wygląda bardzo dobrze, teoretycznie dawno już nie było tak silnej drużyny w Polsce – twierdzi Leśnodorski.

Sternik warszawskiego klubu wyjaśnia także, dlaczego Legia nie zdecydowała się na zatrzymanie Igora Lewczuka. - Dostał fajną ofertę, byłoby to nie fair gdybyśmy mu nie pozwolili na dalszy rozwój. Przyszedł za niego Jakub Czerwiński. Niestety, przystosowanie się innych zawodników z polskiej ligi do gry w Legii, zwykle trochę czasu zajmuje – mówi prezes Legii.