Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćPrzygoda Grzelczaka w Jagiellonii potrwała tylko jeden sezon. W Białymstoku obiecywano sobie po nim zdecydowanie więcej. Tymczasem jego bilans to sześć goli w 31 spotkaniach. Do tego były zawodnik Lechii Gdańsk ma za sobą fatalną rundę wiosenną. W tym roku Grzelczak nie trafił do bramki rywali ani razu. W "Jadze" podjęli decyzję, że doświadczony napastnik nie będzie im dłużej potrzebny.

Wiele wskazuje an to, że kolejnym przystankiem w jego karierze, będzie Ruch Chorzów. "Niebiescy" muszą się zabezpieczyć na wypadek odejścia Stępińskiego, który prawdopodobnie latem opuści chorzowski zespół. Ale przyjście Grzelczaka wcale nie musi być uzależnione od transferu reprezentanta Polski.

Trener Waldemar Fornalik nie ma zbyt dużego pola manewru w ataku. Oprócz Stępińskiego, którego za chwilę może już nie być, do dyspozycji szkoleniowca Ruchu jest w zasadzie tylko Michał Efir, który jednak w ostatnim sezonie zbyt wiele nie pokazał. Pozyskanie Grzelczaka, chociaż w pewnym stopniu, dawałoby jakąś alternatywę w ataku chorzowskiego zespołu.