Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćO zainteresowaniu ze strony klubu z Turf Moor słychać było już od jakiegoś czasu. "The Clarets" uzależniali jednak starania o Fina od awansu do Premier League. Ten stał się faktem, więc nic nie stoi na przeszkodzie, żeby w kolejnym sezonie Arajuuri reprezentował barwy Burnley. Tym bardziej, że na jego transfer nie trzeba wykładać dużych pieniędzy, a dla angielskiego klubu wręcz jakieś drobne.

Podpora defensywy "Kolejorza" ma ważną umowę z poznańskim klubem tylko do końca roku. To oznacza, że dla Lecha letnie okienko transferowe jest ostatnim, w którym będzie możliwość zarobienia na jego odejściu. Przy Bułgarskiej wolą uniknąć scenariusza, z jakim mieliśmy do czynienia w przypadku Kaspra Hamalainena. Dlatego nikt nie będzie nalegał, żeby Arajuuri pozostał w Lechu do końca kontraktu.

Jeśli pojawi się konkretna oferta, Fin dostanie zgodę na odejściu już latem. Tym bardziej, jeśli ewentualny kontrahent będzie skłonny wyłożyć około 300 tysięcy euro. Dla Burnley, po awansie do Premier League, taka kwota nie powinna być żadnym kłopotem. Ale Arajuurim interesują się także inne kluby, które chciałyby przejąć pod swoje skrzydła środkowego obrońcę "Kolejorza". W szczególności z Rosji...