Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćŁotysz był na pierwszym miejscu listy życzeń Lecha, który zimą chciał się wzmocnić napastnikiem Początkowo wyglądało na to, że nie będzie większych problemów z wypożyczeniem Rudnevsa do końca sezonu. Ale niespodziewanie dla wszystkich, były król strzelców ekstraklasy przed startem przygotowań HSV Hamburg do rundy wiosennej został przywrócony do kadry pierwszego zespołu.

Kłopoty z napastnikami sprawiły że trener Bruno Labbadia postanowił dać Rudnevsowi jeszcze jedną szansę. Byly snajper Lecha w obu wiosennych meczach HSV w Bundeslidze wchodził na boisko z ławki rezerwowych W drugim z nich przeciwko VfB Stuttgart zdobył nawet honorową bramkę dla zespołu z Hamburga. Okazuje się jednak, ze niewiele to zmienia w jego położeniu w niemiecki klubie.

HSV właśnie pozyskał nowego napastnika – Josipa Drmicia z Borussii Moenchengladbach. Reprezentant Szwajcarii został wypożyczony do końca sezonu. To oznacza, że pozycja Rudnevsa ponownie nie jest do pozazdroszczenia. Niewykluczone, że w tej sytuacji zechce się z nim rozstać już teraz nie czekając do lata, kiedy wygasa kontrakt Łotysza.

Co prawda Lech zatrudnił już napastnika – Nickiego Bille Nielsena, ale jeśli Rudnevs będzie dostępny, działacze "Kolejorza" nie przejdą obojętnie wobec okazji na odzyskanie swojego wymarzonego snajpera. Przynajmniej tak się wydaje....