Aktualności
 
Lech ma milion euro na nowego napastnika
 
23. stycznia 2016, 15:53
źródło: własne
 

Nawet milion euro są gotowi wydać na transfer nowego napastnika działacze Lecha Poznań. Problem polega na tym, że nawet to nie gwarantuje, że uda się pozyskać odpowiedniego kandydata. Na Mariusza Stępińskiego z Ruch Chorzów to było mało...
Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćLech złożył Ruchowi trzy oferty, starając się nakłonić śląski klub do transferu Stępińskiego. Ostatnia opiewała nawet na milion euro. Ale nic nie udało się wskórać. Na przeprowadzkę pó roku przed Euro 2016 nie chciał się zdecydować sam zainteresowany, natomiast w chorzowskim klubie uznano, że latem będzie można na nim zarobić więcej niż w tej chwili oferuje aktualny mistrz Polski.

Kwestia nowego napastnika w Lechu pozostaje nadal nie rozwiązana. Oprócz Stępińskiego, Lechowi nie udało się przekonać do przenosin do Poznania także Kamila Wilczka, Tomi Jurić wyeliminował się sam z powodu kontuzji, a Artjomsa Rudnevsa w ostatniej chwili zatrzymał HSV Hamburg.

Chociaż kwestia Łotysza nie jest do końca zamknięta. W piątkowym meczu inaugurującym rundę wiosenną w Bundeslidze pomiędzy HSV a Bayernem Monachium, były król strzelców ekstraklasy znalazł się na ławce rezerwowych. Na boisku pojawił się w  końcówce. W Poznaniu po cichu liczą jeszcze na to, że w Hamburgu dojdą do wniosku, że Łotysz im się nie przyda wiosną i ostatecznie dadzą zgodę na wypożyczenie do Lecha.

Kilkanaście dni temu wiceprezes "Kolejorza" Piotr Rutkowski zapowiedział, że Lech nie będzie ściągał nikogo na siłę i być może zimą nowy napastnik w ogóle się w poznańskim zespole nie pojawi. Ale to nie do końca prawda. Mistrz Polski coraz bardziej desperacko szuka rozwiązania problemu z napastnikami i jest gotowy wydać na transfer klasowego snajpera nawet milion euro. Problem polega jednak na tym, że nawet taka kwota nie gwarantuje, że znajdzie się odpowiedni kandydat...

 
 
Słowa kluczowe: lech | poznan | stepinski | ruch | chorzow | wilczek | rudnevs
 
powrót » do góry » drukuj wyślij link komentarze (3) dodaj komentarz
 
 
Komentarze
 
Wszedł... I całkiem nieźle się pokazał. Więc raczej nie ma Lech co marzyć o nim.
 
 
ciekawski dodał(a), w sobotę 23. stycznia 2016 o godzinie 20:31
 
Już któryś raz podajecie błędną informację. Rudnevs wszedł na boisko w 77 minucie, zastępując Lasoggę.
 
 
mnms dodał(a), w sobotę 23. stycznia 2016 o godzinie 16:20
 
Przecież Rudnevs wszedł w 2 połowie!
 
 
Tom dodał(a), w sobotę 23. stycznia 2016 o godzinie 16:03