Kliknij na zdjęcie, aby je skomentować

Przynajmniej w najbliższym czasie. Co prawda obecność menedżera Roberta Lewandowskiego – Cezarego Kucharskiego na ostatnim meczu Realu Madryt została odnotowana także w Niemczech, to jednak niemieccy dziennikarze podchodzą do tego tematu bardzo spokojnie. Bayern Monachium ma ważny kontrakt z "Lewym" do końca czerwca 2019 roku, więc może czuć się komfortowo. Wielkie pieniądze także nie skłonią mistrza Niemiec do sprzedaży Polaka, bo co jak co, ale akurat kasa w monachijskim klubie jest pełna.

Gdyby Bayernowi zależało na porządnym zarobku, to zgodziłby się latem na transfer Thomasa Muellera do Manchesteru United. "Czerwone Diabły" były gotowe zaproponować za gwiazdę reprezentacji Niemiec ponad 80 milionów funtów, ale mistrz Niemiec nawet nie był zainteresowany podjęciem jakichkolwiek rozmów na ten temat. Podobnie sprawy się mają w kwestii ewentualnego transferu Roberta Lewandowskiego, który w tej chwili jest dla Bayernu jednym z absolutnie kluczowych graczy.

Niemiecki gigant mógłby zastanawiać się nad sprzedażą Lewandowskiego do Realu Madryt tylko pod jednym warunkiem. Gdyby w jego miejsce był w stanie sprowadzić napastnika podobnej klasy i podobnego profilu, co kapitan reprezentacji Polski. A o pozyskaniu takiego zawodnika nie może być mowy, bo go po prostu… nie ma w tej chwili na rynku.

Kolejnym argumentem za tym, że Lewandowski nie zamieni Bayernu na Real są względy prywatne. Polak wraz ze swoją małżonką, znakomicie czują się w stolicy Bawarii i nie zbyt chętnie patrzyliby na zmianę otoczenia w tym momencie. Nawet, jeśli w grę wchodzić maiłby nie mniej atrakcyjne od Monachium miejsce, jakim z pewnością jest Madryt.