Aktualności
 
Były król strzelców ekstraklasy niepotrzebny w Serie A?
 
4. grudnia 2015, 07:52
źródło: własne
 

Nie układa się przygoda Kamila Wilczka z włoską Serie A. Polski napastnik mecze swojego zespołu ogląda z ławki rezerwowych i niewiele wskazuje na to, żeby miało się to w najbliższej przyszłości zmienić.
Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćTrener Fabrizio Castori w ataku stawia na doświadczonego Marco Borriello. Były reprezentant Włoch jest dla szkoleniowca Carpi zdecydowanie pierwszym wyborem. Zresztą wśród napastników ma bardzo szerokie pole manewru, bo oprócz Borriello i Wilczka, ma także do dyspozycji Kevina Lasgnę i Jerry`ego Mbakogu. Niestety, wygląda na to, że dla Castoriego, były król strzelów polskiej ekstraklasy jest w tej chwili dopiero napastnikiem numer cztery.

Wilczek jak do tej pory zagrał w tym sezonie tylko w czterech spotkaniach. Raz, przeciwko Interowi Mediolan wybiegł w podstawowym składzie, w pozostałych trzech spotkaniach wchodził z ławki rezerwowych. Plany pokrzyżowała mu trochę kontuzja, która na ponad miesiąc wyłączyła go z gry. Po powrocie do zdrowia, były snajper Piasta Gliwice zagrał tylko kwadrans. Ponad miesiąc temu wszedł na boisko z ławki rezerwowych w meczu przeciwko Hellas Verona. Od tamtej pory nie pojawił się już na placu gry.

Niewykluczone, że w styczniu Wilczek będzie musiał poszukać rozwiązania niezbyt komfortowej dla siebie sytuacji. Jeżeli myśli o wyjeździe z reprezentacją Polski na Euro 2016, musi mieć klub, w którym będzie regularnie występował. W przeciwnym razie, selekcjoner Adam Nawałka nie będzie miał podstaw, żeby znaleźć dla niego miejsce w kadrze swojego zespołu. Niewykluczone, że zimą Polak trafi na wypożyczenie do jednego z klubów Serie B. Ostatecznością jest powrót do polskiej ekstraklasy...

 
 
Słowa kluczowe: wilczek | capri | borriello | castori | lasagna | mbakogu | piast | gliwice
 
powrót » do góry » drukuj wyślij link komentarze (0) dodaj komentarz