Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćGrosicki świetnie radzi sobie w roli jokera, bo w tym sezonie Ligue 1 już cztery razy wpisywał się na listę strzelców wchodząc z ławki rezerwowych. Reprezentant Polski chce jednak grać w podstawowym składzie, żeby jak najlepiej przygotować się do Euro 2016. Dlatego w styczniu jest gotów zmienić klub. Zainteresowanie Polakiem zgłaszają klubu Bundesligi – Eintracht Frankfurt, VfB Stuttgart czy Hertha Berlin.

Ale okazuje się, że odejście z Rennes wcale nie musi być proste. - Kamil ma z nami ważny kontrakt, a my nie zamierzamy sprzedawać żadnego zawodnika. Potrzebujemy wszystkich piłkarzy. Poza tym musi pamiętać, że zmiana klubu nie zawsze musi wyjść na dobre – mówi w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" trener francuskiego zespołu Philippe Montanier.

Szkoleniowiec ekipy z Bretanii nic nie robi sobie z tego, że Grosicki potrzebuje regularnej gry, żeby być w formie na Euro2016. - Nie jestem agentem Kamila, ale trenerem Rennes. Odpowiadam za drużynę i podejmuję decyzje, które są najlepsze dla klubu – tłumaczy Montanier. Ciekawe, czy tego samego zdania będą działacze Rennes, kiedy do francuskiego klubu wpłynie oferta za "Grosika"...