Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćSobiech w tym sezonie wreszcie dostał prawdziwą szansę w zespole z Hanoweru. Co prawda w klubie jest Mevlut Erdinc, który był sprowadzany jako napastnik, który będzie numerem jeden, ale były gracz Paris Saint-Germain i Saint-Etienne kompletnie nie sprawdza się w realiach Bundesligi. Z kolei trener Michael Frontzeck nie może korzystać z Charlisona Benschopa, który jest kontuzjowany. W tych okolicznościach szansę otrzymał Sobiech, który w w tym sezonie jest podstawowym napastnikiem drużyny.

Ale w Hannoverze nie są zadowoleni z reprezentanta Polski. Sobiech zanotował jak do tej pory tylko jeden dobry występ. W meczu przeciwko Borussii Dortmund zdobył dwa gole i mimo że "96-stki" przegrały 2:4, to były napastnik Polonii Warszawa i Ruchu Chorzów miał powody do satysfakcji. Ale w kolejnych spotkaniach już tak dobrze nie było. Dlatego działacze niemieckiego klubu zastanawiają się nad transferem kolejnego napastnika w zimowym okienku transferowym.

Największe szanse na angaż w zespole Frontzecka ma doświadczony Nigeryjczyk Chinedu Obasi. Były piłkarz Schalke Gelsenkirchen pozostaje bez klubu, odkąd latem rozstał się z zespołem z Veltins Arena. Niedawno przebywał na testach w Sunderlandzie, ale ostatecznie angielski klub nie zdecydował się na jego zatrudnienie. Wszystko wskazuje jednak na to, że wkrótce 29-latek trafi do Hannoveru.

A to będzie oznaczać kłopoty dla Sobiecha, który może ponownie wylądować na dłużej na ławce rezerwowych niemieckiego zespołu. Jest to dla niego tym bardziej niebezpieczne, że niedawno wrócił do reprezentacji Polski i ma duże szanse, żeby pojechać z kadrą selekcjonera Adama Nawałki na Euro 2016. Ale jeśli straci miejsce w swoim klubowym zespole, może się okazać, że jednak szkoleniowiec naszej drużyny narodowej postawi na kogoś innego...