Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćJesienią Matuszczyk grał niewiele, będąc tylko rezerwowym w zespole beniaminka Bundesligi. W drugiej części rundy praktycznie w ogóle nie pojawiał się na boisku, Zaliczył także tzw. "wędkę", kiedy w ostatnim meczu rundy jesiennej przeciwko VfL Wolfsburg wszedł na murawę po przerwie a po 17 minutach trener Stoeger odesłał go do szatni... Według niemieckich mediów, z Matuszczykiem nikt już w Kolonii nie wiąże planów na przyszłość.

Jego sytuacja wiosną nie uległa zmianie. Trener Peter Stoeger nie stawia na Polaka i nie widzi dla niego miejsca w swoim zespole w przyszłym sezonie. Co prawda w umowie Matuszczyka jest zapis, że umowa może zostać automatycznie przedłużona o 12 miesięcy, ale pod warunkiem, że ten rozegra przynajmniej 18 meczów w sezonie. W Koeln nikt nie wątpi, że ta liczba będzie dla byłego reprezentanta Polski nieosiągalna.

Działacze FC Koeln chcieli rozstać się z byłym reprezentantem Polski już w styczniu. Taką ewentualność wykluczył jednak sam zawodnik. - Nie mam zamiaru odchodzić zimą. Postaram się wywalczyć sobie miejsce w w składzie mojego obecnego zespołu – zapowiadał wtedy Polak. - O ewentualnej zmianie klubu pomyślę dopiero po zakończeniu obecnego sezonu. Na pewno łatwo się nie poddam. Najpierw muszę jednak dojść do swojej najwyższej formy – dodawał Matuszczyk. Dzisiaj już wiadomo, że ambitne plany polskiego pomocnika "spaliły na panewce"...