Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćWłaściciel Widzewa Sylwester Cacek był w niedzielę w Chorzowie, gdzie rozmawiał z działaczami Ruchu Chorzów na temat transferu Łotysza. Oba kluby są dogadane co do szczegółów przejścia Visnakovsa, ale… no właśnie, Cacek jeszcze zwleka z ostateczną zgodą, bo czeka na rozwój wypadków w sprawie transferu Teodorczyka.

Sam Visnakovs jest już dogadany z Ruchem w kwestii warunków kontraktu indywidualnego. - Czekamy na Visnakovsa. Gdyby to zależało tylko od piłkarza, to już by grał u nas. Tyle że w jego wypadku decyduje Widzew i dlatego w grze o tego piłkarza wciąż jest i Lech – przekonuje trener "Niebieskich" Jan Kocian.

Visnakovs, który w poprzednim sezonie strzelił 12 goli dla Widzewa, robi wszystko, żeby jak najszybciej odejść z łódzkiego klubu. Łotysz nie chce dłużej występować na boiskach I ligi. Ale Widzew nie chce oddawać go za darmo. Ruch już znalazł środki na wypożyczenie zawodnika z opcją transferu definitywnego. Wkrótce jednak do akcji ma wkroczyć "Kolejorz"…