W czasie, kiedy Mike Ashey powoli finalizuje przejęcie klubu, media spekulują kto zostanie menedżerem przyszłego giganta. Pojawiają się nazwiska bezrobotnych (i nie tylko), utytułowanych szkoleniowców. Aktualnie faworytem medialnej giełdy nazwisk jest chyba Mauricio Pochettino. Jednak "Mirror" podał informację, która może zaskoczyć opinię publiczną, ale chyba ucieszyć fanów "Srok".

Otóż pierwszym szkoleniowcem odnowionego i wielkiego Newcastle United ma zostać Kevin Keegan. Nazywany przez kibiców "Srok" "Mesjaszem" były szkoleniowiec co prawda zakończył karierę w 2008 roku, ale jeżeli miałby ją wznowić to chyba właśnie tutaj. W końcu właśnie w Newcastle zakończył przygodę z profesjonalną piłką.

Jednak nie ten ostatni okres jest tak wspominany przez "Toon Army". Kibice zdecydowanie chętniej wracają do lat 1992-97, kiedy Keegan stworzył niezwykle efektowną i efektywna ekipę. To on ściągał do klubu takie gwiazdy jak Les Ferdinand, David Ginola, Robert Lee, Andy Cole czy Peter Beardsley, a przede wszystkim za rekordowe wówczas 15 milionów funtów Alana Shearera.

Wydawać pieniądze potrafi, gwiazdami już dyrygował, kibice go kochają. Może rzeczywiście to odpowiednia osoba na budowanie potęgi.