Aktualności
 
Cracovia pozbyła się "kibica"...
 
9. czerwca 2017, 03:11
źródło: własne
 

Miał być liderem defensywy "Pasów" na lata. Tymczasem odchodzi zaledwie po roku, w niesławie. Cracovia rozwiązała kontrakt z węgierskim obrońcą, który w jej barwach zdołał zagrać raptem trzy razy.
Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćLitauszki był ściągany pod Wawel z wielkimi nadziejami. Sezon zaczął w podstawowym składzie. Ale już w drugim meczu ostatnich rozgrywek, przeciwko Termalice Bruk-Bet Nieciecza, strzelił "samobója". Od tej pory rzadko łapał się do kadry meczowej. Od tamtej pory pojawił się na boisku jeszcze tylko raz. Z konieczności, bo był jedynym środkowym obrońcą na ławce rezerwowych, a kontuzji w spotkaniu z Lechem Poznań doznał Hubert Wołąkiewicz.

Potem trener Zieliński nie dał mu już żadnej szansy. Trudno mieć do niego o to pretensje, bo prawda jest taka, że Litauszki niewiele robił, żeby przekonać szkoleniowca "Pasów", iż kolejne okazje do gry mu się należą. Wręcz przeciwnie sprawiał wrażenie pogodzonego z losem i swoją postawą na treningach i w szatni wysyłał sygnał, że na grze w Cracovii raczej średnio mu zależy.

Wiadomo było już od dłuższego czasu, że z tej mąki chleba nie będzie. Dlatego działacze "Pasów" robili wszystko, żeby po zakończeniu sezonu, jak najszybciej rozstać się z węgierskim obrońcą. Ostatecznie się udało dojść do porozumienia w kwestii wcześniejszego rozwiązania kontraktu.

 
 
Słowa kluczowe: litauszki | cracovia | zielinski | filipiak | wolakiewicz
 
powrót » do góry » drukuj wyślij link komentarze (0) dodaj komentarz