Lwia część tej kwoty pochodzi z dwóch transakcji. Najpierw Legia sprzedała Krystiana Bielika do Arsenalu, a tuż przed końcem zimowego okienka transferowego Miroslava Radovicia do chińskiego Hebei China Fortune. Obie transakcje wzbogaciły kasę stołecznego klubu o cztery miliony euro. To solidny zastrzyk finansowy, który pozwoli Legii komfortowo oczekiwać kolejnego transferowego okresu. Szczególnie sprzedaż za tak duże pieniądze Radovicia to sukces warszawskiego klubu. Rzadko się zdarza, żeby polski klub zarobił dwa miliony euro na zawodniku, który skończył 30 lat. Chińczycy jednak nie wybrzydzają zbytni, jeśli kogoś naprawdę chcą pozyskać. A tak było w przypadku Radovicia.

Dzięki zarobionym pieniądzom Legia mogła sobie bez żadnych problemów pozwolić na wyłożenie 800 tysięcy euro na zakup Michała Masłowskiego z Zawiszy Bydgoszcz. Mistrz Polski przymierzał się do transferu tego zawodnika już od dłuższego czasu. Plany pokrzyżowała jednak poważna kontuzja, której doznał "Masło". Jednak wobec urazu, który podczas zgrupowania w Turcji złapał Ondrej Duda, Legia postanowiła zaryzykować i ściągnąć Masłowskiego, mimo że ten jest jeszcze daleki od swojej optymalnej formy, która pozwoliła mu w poprzednim sezonie zdobyć miano Odkrycia Roku w ekstraklasie.