Kliknij na zdjęcie, aby je skomentować
Biała Gwiazda może tym samym wystawić jedenastkę złożoną z samych obcokrajowców - pisze futbolnews.pl.

Sergei Pareiko (Estonia) - Erik Cikos (Słowacja), Osman Chavez (Honduras), Kew Jaliens (Holandia), Dragan Paljić (Niemcy) - Maor Melikson (Izrael), Tomas Jirsak (Czechy), Michaił Siwakou (Białoruś), Andraz Kirm (Słowenia) - Cwetan Genkow (Bułgaria), Andres Rios (Argentyna).

Czy taki skład, prowadzony z ławki przez Holendra, Roberta Maaskanta, miałby szansę na mistrzostwo Polski? Niewykluczone, że konieczne są wzmocnienia - o nie zadba Brazylijczyk Cleber, których jako skaut Wisły poszukuje w swojej ojczyźnie kandydatów do gry na Reymonta. Akurat zawodnika z Kraju Kawy w szerokiej kadrze Wisły brak.

Ale Wisła to nie jednostkowy fenomen. Widzew skompletował kadrę z obcokrajowcami z jedenastu różnych krajów, a Zagłębie Lubin z dziesięciu. Na szarym końcu Ekstraklasy jest Górnik Zabrze - z dwoma Słowakami oraz Austriakiem i Niemcem.

O ile taka jedenastka Wisły to na razie teoria, to w przypadku Jagiellonii częściowo się sprawdzi, przynajmniej jeśli chodzi o obronę. Obecnie w kadrze lider ma ośmiu defensorów, w tym jednego Polaka, 19-letniego Mariusza Gogola, który ma iluzoryczne szanse na grę. Z kolei atak Arki to sześciu graczy, w tym jeden Polak, Rafał Siemaszko (zaledwie cztery występy jesienią).