Aktualności
 
Probierz śladami Górskiego i Gmocha
 
4. listopada 2011, 20:05
autor: Piotr Kasprzyk
źródło: własne
 
Michał Probierz podpisał kontrakt z Arisem Saloniki. Czy pójdzie śladami Kazimierza Górskiego i Jacka Gmocha? A może podzieli los Henryka Kasperczaka?
Kliknij na zdjęcie, aby je skomentować
Umowa została zawarta do końca obecnego sezonu z opcją przedłużenia na następny rok. Razem z Probierzem do klubu trafił jego asystent Bartłomiej Zalewski. Pozostały sztab szkoleniowy pozostał bez zmian.
 
Jakim klubem tak naprawdę jest Aris? Przede wszystkim stabilnym. O ile koszykarski odłam klubu popadł ostatnimi czasy w tarapaty finansowe, o tyle piłkarsko jest nieźle. Jednak nie zawsze tak było. Prawdziwa stabilizacja zaczęła się od powstania Klubu Przyjaciół Arisa w 2006 roku. Wówczas zarząd postanowił dać kibicom możliwość uczestnictwa w zarządzaniu klubem. Mogą to robić wszyscy fani, którzy zdecydowali się na zakup akcji. A warto dodać, że Aris ma niezwykle zróżnicowaną i zagorzałą społeczność kibicowską. Zgodnie z regulaminem, każdy członek ma prawo do głosowania w wyborach na przewodniczącego rady. System został w pełni uruchomiony w maju 2009 roku. Wówczas obecny prezydent klubu Thanassis Athanassiades, został wybrany po kilku latach panowania jego oponenta, zdobywając 75,5% wszystkich głosów.
 
Domem „Boga Wojny” jak popularnie nazywa się Aris (Aris wywodzi się od Aresa, greckiego boga wojny),  jest stadion Kleanthis Vikelides. Obiekt był remontowany w 2004 roku. Na jego terenie znajduje się między innymi basen, restauracja oraz loża VIP. Należy jednak wiedzieć, iż właściciele chcą wybudować nowy stadion. Miałby on powstać do 2014 roku.
 
Klub podejmuje także ciekawe działania marketingowe. Warto choćby wspomnieć o własnym, pełnoprawnym, radiu. Aris FM 92.8 ma jednoczyć kibiców oraz pomagać w promowaniu żółto-czarnych w całej Grecji.
 
Trzykrotnego mistrza kraju ubiera od 2010 roku firma Under Armour, która przede wszystkim kojarzy się ze sprzętem koszykarskim oraz odzieżą termoaktywną. Aris jest ważnym elementem ich rozwoju w Europie. Sponsorem głównym jest z kolei OPAP, największa europejska firma bukmacherska. Zarządza ona większością marek bukmacherskich, loterii i gier liczbowych w Grecji. Jest także sponsorem głównym... Greckiej Federacji Piłkarskiej. Za kontrakt od 2010 do 2012 roku związek zarobił 11 milionów euro.
 
Dodajmy, że klub od momentu powołania Przyjaciół Arisa ani razu nie zajął miejsca poniżej szóstego. Jednak obecny sezon jest dramatyczny, a Michała Probierza czeka bardzo ciężke zadanie. Może być jendak pewny, że działacze nie będą oszczędzać na wzmocnieniach. Patrząc na kadrę zespołu i transfery z ostatniego okna dostrzeżemy wielu doświadczonych i ogranych na europejskiej scenie zawodników.
 
Kapitanem „Boga Wojny” jest golkiper Michalis Sifakis, który grywa także w reprezentacji Grecji. Za ostoję defensywy uchodzi Neto, który do Hellady trafił ze słynnego Santosu. W tej formacji jest również Francis Dickoh znany z występów w kadrze Ghany. Wiele oczekuje się od Michela – lewego obrońcy, który niegdyś zagrał cztery mecze w reprezentacji Brazylii.
 
Dużo więcej należy spodziewać się po przednich formacjach drużyny. Juan Toja grywał w reprezentacji Kolumbii, Jurica Vranjes ma na koncie 26 meczów w kadrze Chorwacji i występy w takich zespołach jak Werder Brema czy Bayer Leverkusen. Druga linia to też Ricardo Faty, który do niedawna uchodził za spory talent francuskiego futbolu. Jednak nie poradził sobie w AS Romie i teraz odbudowuje formę w Grecji. Z kolei Nacho Garcia to wieloletni reprezentant Boliwii. Jednakże największą gwiazdą ma być sprowadzony latem Nery Castillo. Obecnie wypadł on z kadry Meksyku, ale piłkarz ma za sobą udane przygody z Olympiakosem Pireus, Szachtarem Donieck, był także w Manchester City. Pamiętać trzeba, że ukraiński klub nabył z Olympiakosu ofensywnego pomocnika za 15 milionów euro.
 
Czy Michał Probierz poradzi sobie z taką międzynarodową mieszanką, która obecnie popadła w bardzo głęboki dołek? Wydaje się, że jest to realne. Tym bardziej, że w Jagiellonii Białystok również miał Wieżę Babel. Wszyscy wierzą, że charakter trenera i jego umiejętności wprowadzą Aris ponownie do europejskich pucharów. Że pójdzie on ścieżką sukcesów greckich wydeptaną przez Kazmierza Górskiego oraz Jacka Gmocha. Notabene w sezonie 1990/91 ten drugi pracował właśnie w Arisie. 
 
Probierz może jednak polec niczym Henryk Kasperczak w AO Kavala. To mniej prawdopodobne, ale realne. Zauważmy, że w ostatnich latach pracowało w żółto-czarnych wielu znanych trenerów, że wymienionych zostanie tylko dwóch: Duszan Bajević i Hector Raul Cuper. Teraz czas na człowieka z Polski, który nic nie traci. W Polsce na pewno szybko znalazłby ponowne zatrudnienie. Oby jednak mu się powiodło, bo to będzie bardzo duży impuls dla polskiego światka szkoleniowego, a także wpłynie pozytywnie na wizerunek polskiego futbolu. Jeżeli jednak nie to czeka go zmierzenie się z nadpobudliwymi kibicami „Boga Wojny” i będzie mógł opowiadać, podobnie jak Franciszek Smuda po cypryjskiej przygodzie z Omonią Nikozja, o podróżach na podłodze autokaru, gdyż szyby sypały się pod naporem kamiennego deszczu wywołanego przez rozgniewanych sympatyków.
 
 
Słowa kluczowe: probierz | lks | aris | grecja | ekstraklasa | trener
 
powrót » do góry » drukuj wyślij link komentarze (0) dodaj komentarz