Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćW umowie Zjawińskiego z Cracovią znajduje się zapis, który umożliwia działaczom krakowskiego klubu automatyczne przedłużenie kontraktu o kolejny rok. Tyle tylko, że pod Wawelem wciąż nie zdecydowano, czy skorzystać z tej opcji. Z jednej strony "Zjawa" nie może przebić się do podstawowego składu, ale z drugiej potrafi być pożyteczny jako zmiennik ofensywnych graczy. Dlatego w Cracovii zastanawiają się, co zrobić w kwestii przyszłości byłego króla strzelców zaplecza ekstraklasy w barwach Dolcanu Ząbki.

- Na razie nie było żadnych rozmów na ten temat. Z trenerem umówiliśmy się, że pochylimy się nad tą sprawą po zakończeniu sezonu. Będzie na to dużo czasu, bo gry kończą się przecież już w połowie maja, a mój kontrakt dopiero w ostatni dzień czerwca – mówi Zjawiński w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

Co ciekawe, mógł odejść z "Pasów" już zimą i wrócić na pierwszoligowe boiska. Zainteresowany jego pozyskaniem był lider tabeli zaplecza ekstraklasy – Wisła Płock. W zespole "Nafciarzy" miałby stanowić zabójczy duet napastników z Mikołajem Lebedyńskim. W pewnym momencie wydawało się, że Zjawiński rzeczywiście wyląduje w Płocku ale ostatecznie weto postawił Jacek Zieliński. - Trener powiedział, że nie ma szans, abym odszedł. Miałem zostać, pomóc drużynie – mówi "Zjawa".