Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćPaixao to poważne wzmocnienie gdańskiego zespołu. Do końca trwało zamieszanie związane z jego transferem do gdańskiego klubu ze względu na osobę jego portugalskiego agenta, który twierdził, że Paixao pojawił się w Lechii bez jego wiedzy. Tak czy inaczej, Portugalczyk zlożył podpis pod kontraktem z gdańskim klubem.

- Spotkałem się niedawno z prezesem Adamem Mandziarą w Lizbonie. Przedstawił mi wizję rozwoju klubu i cele, jakie stoją przed Lechią. Spodobała mi się ta koncepcja i dość szybko osiągnęliśmy porozumienie. Chciałbym pomóc drużynie piąć się w górę tabeli, strzelać bramki i nawet jeszcze w tym sezonie spróbować zakwalifikować się do Ligi Europejskiej – powiedział Paixao.

Do gdańskiego zespołu był już przymierzany latem ubiegłego roku, kiedy rozstawał się ze Śląskiem Wrocław. Wtedy jednak wybrał atrakcyjniejszą finansowo propozycję Sparty Praga. W czeskim klubie jednak zupełnie mu nie poszło. Jesienią zagrał ledwie w sześciu meczach i dostał zimą od Sparty wolną rękę w poszukiwaniu nowego klubu. Początkowo wydawało się, że może trafić do Wisły Kraków, gdzie trenerem został jego były szkoleniowiec ze Śląska Wrocław Tadeusz Pawłowski.

Paixao jednak pod Wawel nie trafi. Wybrał przeciwny kierunek i wiosną ma strzelać gole dla Lechii. Gdańskiemu zespołowi brakowało napastnika z prawdziwego zdarzenia. Zatrudnienie doświadczonego Portugalczyka może w końcu rozwiązać problemy z napastnikami w gdańskim zespole. Tym bardziej ze nie sprawdza się sprowadzony latem z Ruchu Chorzów Grzegorz Kuświk.