Kliknij na zdjęcie, aby je skomentować26-letni Helder Lopes zbiera pozytywne recenzje za swoje występy w barwach Pacos Ferreira. Na jego "trop" jakiś czas temu wpadli skauci krakowskiej Wisły, którzy rekomendują działaczom "Białej Gwiazdy" starania o zatrudnienie nieźle wyszkolonego technicznie piłkarza. Dla klubu spod Wawelu, jednym z priorytetów na letnie okienko transferowe ma być właśnie pozyskanie lewego defensora. W tej chwili w Wisła na tej pozycji ma tylko Macieja Sadloka. Problem pojawia się, gdy były piłkarz reprezentacji Polski nie może występować, bo jest zawieszony za kartki, kontuzjowany, bądź po prostu w słabszej formie. Trener Kazimierz Moskal z konieczności jest zmuszony ustawiać na lewej stronie nominalnego prawego obrońcę Łukasza Burligę.

Pozyskanie nowego gracza na tą pozycję miałoby zapobiec takim eksperymentom z konieczności i przy okazji wzmóc konkurencję na pozycji lewego obrońcy. Problem polega na tym, że Helder Lopes ma ważny kontrakt z Pacos Ferreira do końca czerwca 2016 roku. A to oznacza, że trzeba za niego zapłacić. I tutaj rozpoczynają się schody, bo Wisła raczej pozyskuje tylko graczy, którzy są dostępni za darmo. Tymczasem krakowski klub nie jest jedynym, który ma ochotę na zatrudnienie obrońcy z Pacos. Helder Lopes znajduje się także na liście życzeń m.in. Sportingu Lizbona, Celty Vigo i Dynama Zagrzeb.