Reprezentant Polski przyznaje, że długo się wahał, czy wyjazd na Bliski Wschód to dobry pomysł. - Tak naprawdę trwało to dwa, trzy miesiące. Wtedy dostałem pierwszą propozycję. Tak naprawdę na początku chciałem zostać w Steaule do końca sezonu i dopiero później zdecydować, co dalej. Ale Al-Ittihad chciał, żebym podjął decyzję już teraz, bo w przeciwnym razie wybraliby kogoś innego. Nie będę ukrywał, że pieniądze, które tam zarobię, były głównym czynnikiem, który brałem pod uwagę przy podejmowaniu decyzji – przyznaje Szukała.

Polak zarobi w Arabii Saudyjskiej prawie cztery miliony euro, jeśli wypełni dwuletni kontrakt, który podpisał. Na razie nie wiadomo, czy obrońca reprezentacji Polski trafi do Al-Ittihad już teraz, czy dopiero za pół roku, kiedy wygaśnie jego umowa z mistrzem Rumunii. Wszystko zależy od kontrowersyjnego właściciela Steauy Gigiego Becaliego. - Musiałem podjąć decyzję, która będzie najlepsza dla mnie i dla moich bliskich. Może gdybym miał 27 lat, to nie patrzyłbym na kwestie finansowe i poszedł grać do Bundesligi. Ale mam już 30-tkę na karku. Dlatego takiej oferty po prostu nie mogłem odrzucić – twierdzi Szukała.