Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćMarco Paixao w tym sezonie nie zagrał w barwach Śląska jeszcze ani minuty. Od początku sezonu leczy kontuzję złamania kości strzałkowej. Niedawno wrócił do treningów, ale nie wiadomo czy zdoła zagrać w tym roku, czy będzie do dyspozycji trenera Tadeusza Pawłowskiego dopiero na wiosnę. W jego rolę, czyli snajpera z prawdziwego zdarzenia wcielił się w Śląsku... jego brat Flavio, który w obecnych rozgrywkach ma już na swoim koncie dziesięć goli.

Działacze Śląska mają jeszcze dwa miesiące na to, żeby zabrać się do negocjacji z Marco na temat nowego kontraktu. W styczniu, portugalski napastnik będzie mógł zgodnie z przepisami rozmawiać już ze wszystkimi zainteresowanymi klubami. Jeśli dogada się z kimś innym, latem za darmo zmieni klub. Wydaje się jednak, że we Wrocławiu wolą zaryzykować i poczekać z rozmowami do czasu, aż Marco wyjdzie na boisko. Jego forma po kontuzji jest bowiem zagadką i nie jest pewne czy 30-letni wróci do dyspozycji, którą prezentował przed tym, jak doznał urazu.