Aktualności
 
Była gwiazda niechciana w ekstraklasie…
 
13. lipca 2018, 05:33
 
Miał zostać liderem Śląska, ale zamiast tego jest jednym z największych rozczarowań transferowych wrocławskiego zespołu w ostatnich latach. Kamil Vacek zarabia dużo, a pożytku nie ma z niego praktycznie żadnego…

Kliknij na zdjęcie, aby je skomentować

Śląsk najchętniej rozwiązałby kontrakt z czeskim pomocnikiem, ale problem polega na tym, że jego umowa jest ważna do końca czerwca 2020 roku. Rozstanie wiązałoby się więc ze sporym odszkodowaniem, biorąc nawet pod uwagę, że Vacek zrezygnowałby z części pieniędzy, w zamian za "wolność". Ale we Wrocławiu liczą na to, że znajdzie się chętny, który będzie chciał zatrudnić 31-letniego Czecha i w ten sposób we Wrocławiu pozbędą się kłopotu.

Kiedy Śląsk ściągał Vacka z Maccabi Hajfa, wydawało się, że może to być strzał w dziesiątkę. Co prawda pobyt w Izraelu był dla czeskiego pomocnika kompletnie nieudany, ale przecież wszyscy doskonale pamiętali, jaką dyspozycję prezentował na polskich boiskach w barwach Piasta Gliwice. Należał wtedy do najlepszych zawodników całej ligi. We Wrocławiu jest jednak cieniem tamtego piłkarza. W Śląsku nikt już nawet nie ma złudzeń, że Vacek może się jeszcze do czegoś przydać.

Były reprezentant Czech trenuje z rezerwami wrocławskiego zespołu i czeka na rozwój sytuacji. Jeżeli w najbliższym czasie nikt się po niego nie zgłosi, Śląsk będzie miał problem, bo Czech bardzo mocno obciąża budżet płacowy wrocławskiego klubu. Być może wyjściem z sytuacji będzie powrót Vacka do ligi czeskiej, ale na razie konkretów brak…

 
 
Słowa kluczowe: vacek | slask | wroclaw | maccabi | hajfa | piast | gliwice
 
powrót » do góry » drukuj wyślij link komentarze (0) dodaj komentarz