Aktualności
 
Chciało go pół ekstraklasy...
 
17. września 2017, 11:31
źródło: przegladsportowy.pl
 
Kamil Vacek trafił niedawno do Śląska, ale jak sam przyznaje, ofert z Polski i lig zagranicznych miał zdecydowanie więcej. Reprezentantem Czech zainteresowana była m.in. Slavia Praga.
Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćVacek w ostatnim sezonie był zawodnikiem Maccabi Hajfa, ale pobytu w Izraelu nie zaliczy do specjalnie udanych. -
W Izraelu sprawy układały się znakomicie. Do momentu, gdy w rundzie wiosennej zmienił się trener i dyrektor sportowy, którzy mnie sprowadzali. Przyszedł nowy, miejscowy szkoleniowiec i wszystko wywróciło się do góry nogami – mówi w rozmowie opublikowanej na blogu "czeski futbol" dziennikarza "Przeglądu Sportowego" Grzegorza Rudynka

- Komuś, kto nie zna realiów panujących w tak odległym kraju, trudno to zrozumieć. Jednak taka jest prawda. Wtedy postanowiłem, że trzeba wracać do Europy. Trwało to długo, negocjacje się przeciągały, ale cieszę się, że skończyły się we Wrocławiu – podkreśla Vacek. Czeski pomocnik miał spory wybór. - Propozycji nie miałem kilku. Ich było dużo więcej. Nie tylko z Polski. Na początku myślałem, że z Izraela wrócę do Europy do innej ligi zagranicznej, poznam nowy kraj, inną kulturę – mówi 30-latek.

Czeski piłkarz zdradza, co zadecydowało o wyborze Śląska. - Decydowały nie tylko względy sportowe, ale też prywatne. Mam małego syna, a z Wrocławia jest blisko w rodzinne strony. Dlatego wybrałem Śląsk, choć pod względem finansowym były lepsze propozycje. No i Wrocław był mi chyba przeznaczony. To w tym mieście wystąpiłem po czteroletniej przerwie reprezentacji Czech, stadion zawsze mi się podobał – przekonuje Vacek.

Latem wydawało się przez dłuższy czas, że może trafić do Slavii Praga. - To nie było zainteresowanie, ale konkretna oferta. Slavia złożyła ją w maju, rozmawiałem z jej trenerem i dyrektorem. Jednak Maccabi chciało za mnie duże pieniądze, w Pradze nie zamierzali tyle płacić, aż w końcu sięgnęli po innego piłkarza – wyjaśnia Vacek.

Czech mógł także dzisiaj być piłkarzem Lecha Poznań. Do "Kolejorza" chciał go ściągnąć... obecny trener Śląska Jan Urban, który nie tak dawno pracował w klubie ze stolicy Wielkopolski. - To działo się rok temu, kiedy odszedłem z Piasta. Wtedy też rozmawiałem z trenerem Urbanem, który wówczas prowadził Lecha. Nie wiem, dlaczego nie trafiłem do Poznania. Nagle temat się urwał. Kolejny raz nauczyłem się, że w piłce nie ma sensu robić dalekich planów – wspomina Vacek.
 
 
Słowa kluczowe: vacek | slask | wroclaw | lech | poznan | maccabi | hajfa | piast | gliwice | slavia | praga | urban
 
powrót » do góry » drukuj wyślij link komentarze (0) dodaj komentarz