Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćWilusz nie ma za sobą udanej przygody w Lechu. Zwykle był rezerwowym, w dodatku po poważnej kontuzji barku, długo dochodził do zdrowia, a potem formy. Obecny trener "Kolejorza" Nenad Bjelica raczej nie traktuje go jako zawodnika, na którego chciałby w przyszłości stawiać. Nawet mimo odejścia Paulusa Arajuuriego, szanse na to, że Wilusz wioną byłby podstawowym obrońcą poznańskiego zespołu, są niewielkie.

W dodatku byłemu piłkarzowi GKS-u Bełchatów kończy się w czerwcu kontrakt. Widoki na jego przedłużenie nie są optymistyczne. Transfer Wilusza w Lechu traktują jako rozczarowanie i to się już raczej nie zmieni. Dlatego rosły obrońca może zmienić barwy klubowe już zimą. Tym bardziej, że jest chętny na jego usługi.

Do tego taki, gdzie lechita miałby zdecydowanie większe szanse na grę w podstawowym składzie. Wisła Kraków musi wypełnić lukę po Guzmicsu, który przenosi się do Chin. Pod Wawelem wierzą, że to właśnie Wilusz mógłby przejąć obowiązki Węgra w zespole prowadzonym przez trenera Radosława Sobolewskiego.