Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćPazdanem interesowały się latem różne klubu. Od tureckich Besiktasu i Trabzonsporu, przez włoskie Pescarę i Torino, niemiecki Ingolstadt, aż po hiszpański Betis Sevilla. To ten ostatni klub był najbardziej zdeterminowany do tego, żeby pozyskać obrońcę reprezentacji Polski. Ostatniego dnia letniego okienka transferowego proponował Legii nawet sześć milionów euro. Pazdan pozostał jednak w Legii, z którą zagra w fazie grupowej Ligi Mistrzów.

- Szacunek dla Michała, bo miał na stole superpropozycję. I on mógł świetnie zarobić, i my mogliśmy świetnie zarobić. Ale nie jesteśmy od robienia pieniędzy. Jesteśmy klubem, który musi dbać także o wynik sportowy. Dlatego nie ugięliśmy się, a Michał poszedł nam na rękę. Teraz Michał dostanie od nas podwyżkę i oczywiście zielone światło przy następnej opcji transferu, ale dziś jest z nami i zagra w Lidze Mistrzów, to najważniejsze – mówi w rozmowie z futbolfejs.pl prezes Legii Bogusław Leśnodorski.

Nowa umowa ma zagwarantować Pazdanowi nie tylko większe zarobki, ale także zawierać klauzulę odstępnego. - Faktycznie i ja, i Legia mieliśmy bardzo dobrą ofertę na stole. Mogłem grać w dobrym klubie, z drugiej strony była możliwość gry z Legią w Lidze Mistrzów. Byłem w komfortowej sytuacji, zawsze chciałbym mieć takie wybory. Zostałem w Warszawie. Legia nie zgodziła się na transfer. Wszystko wskazuje, że podpiszę nowy kontrakt z Legią. Chcę się zabezpieczyć, by w przyszłosci nie przechodzić podobnych sytuacji - powiedział Pazdan w rozmowie z legia.net.