Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćVranjes trafił do Legii zeszłego roku, jeszcze za kadencji trenera Henninga Berga. Podobno Norweg rozważał jego kandydaturę do gry na... lewej obronie, ale ostatecznie zrezygnował z tego dość odważnego pomysłu. Były szkoleniowiec Legii zdecydował się jednak na pewien eksperyment z Vranjesem, wystawiając go w jednym z meczów – przeciwko Zagłębiu Lubin, jako środkowego obrońcę. Szybko jednak przekonał się, że nie tędy droga. Bośniak zawalił dwa gole, a Legia przegrywała do przerwy 0:2.

Kiedy do Legii przyszedł trener Stanisław Czerczesow, o eksperymentach w Vranjesem już nie było mowy. Były gracz Lechii Gdańsk występuje u Rosjanina tam, gdzie najbardziej lubi, czyli na środku pomocy. Zimą Bośniak był nawet jednym z największych wygranych zgrupowań na Malcie. Wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie i wyglądało na to, że jego kariera w Legii nabierze rozpędu.

Ale dobra passa nie trwała długo. Vranjes już w drugim meczu rundy wiosennej doznał kontuzji, a do podstawowego składu wskoczył dobrze mu znany z Lechii Gdańsk Ariel Borysiuk. Od tej pory Vranjes, nawet jak jest w pełni sił, zwykle może liczyć na miejsce zaledwie na ławce rezerwowych. U Czerczesowa ostatnio jednak jest tak nisko w hierarchii graczy, którzy mogliby zagrać w środku pola, że nawet się z niej nie podnosi. Jeśli w ostatnich tygodniach obecnego sezonu to się nie zmieni, Bośniak latem może pożegnać się z Legią.