Kliknij na zdjęcie, aby je skomentować- Artur jest ulubieńcem miejscowych działaczy, którzy cenią go za to, że w każdy mecz wkłada sto procent zaangażowania i nie odpuszcza bez walki. W pełni rozumiem decyzję "Jędzy" o przedłużeniu kontraktu z Krasnodarem, bo on się tam bardzo dobrze czuje, nie było sensu nic na siłę zmieniać. Pieniądze są ważne, ale nie najważniejsze – mówi Piekarski.

- Rozmowy na temat nowego kontraktu były prowadzone już wcześniej, zanim Artur doznał kontuzji. Wiadomo, że przytrafiła mu się ona w okresie, kiedy był w doskonałej formie. Ale za sześc miesięcy Jędrzejczyk będzie gotowy do powrotu na boisko i w Krasnodarze nikt nie robi z tego problemu – twierdzi "Piekarz".

- Artur znajdował się na listach życzeń czołowych klubów Bundesligi. Nie będę zdradzał nazw, bo to w tej chwili nie miałoby sensu, ale były to naprawdę topowe zespoły. Zgłaszały się nie tylko do mnie, ale także bezpośrednio do rosyjskiego klubu. Potwierdził mi to dyrektor generalny Krasnodaru – zdradza Piekarski.