Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćLechia kusi Milę, oferując mu 5,5-letni kontrakt. Jak na zawodnika 32-letniego, taka długość umowy byłaby ewenementem na skalę światową. Mila, który wielokrotnie deklarował, że karierę chciałby skończyć właśnie w klubie z Trójmiasta, ma jednak jeszcze przez półtora roku ważny kontrakt ze Śląskiem. To nie odstrasza działaczy z Gdańska.

- Nie ma co ukrywać, że Sebastian od kilku lat mówi, że chciałby grać w Lechii. Jest emocjonalnie związany z Gdańskiem i z naszym klubem. Wcześniej Lechii nie było stać na Sebastiana, bo jest to piłkarz, który gwarantuje pewien poziom. Ma nazwisko i swoje oczekiwania. Rozmowy trwały w każdym okienku transferowym, teraz też trwają - mówi na łamach serwisu wroclaw.sport.pl Bieniuk.

Te słowa bardzo nie podobają się we Wrocławiu. Działacze Śląska otwarcie oskarżają Lechię o negocjowanie z zawodnikiem za plecami wrocławskiego klubu. I zaznaczają, że działania gdańskiego klubu w kwestii Mili są niezgodne z przepisami.