- Latem będę już trenował i udowodnię wszystkim, że nie takie przeszkody można pokonać - zapowiada tymczasem golkiper w "Fakcie".

Onyszko przed sezonem związał się dwuletnią umową z Polonią, ale zaraz potem okazało się, że jest niezdatny do gry. Bramkarz musi poddać się operacji przeszczepu nerki i jego kariera stanęła pod znakiem zapytania.

Onyszko pobierał w Polonii wynagrodzenie, ale w poniedziałek klub złożył do PZPN wniosek o rozwiązanie umowy. - Nie mieliśmy z niego żadnego pożytku, choć nie z jego winy. Wnioskujemy o rozwiązanie kontraktu, gdyż zawodnik nie mógł grać ani trenować i nawet nie mamy pewności czy kiedyś wróci do piłki - mówi wiceprezes Polonii Warszawa Piotr Ciszewski. Klub złożyłby taki wniosek wcześniej, ale zgodnie z przepisami musiał odczekać pół roku od początku obowiązywania umowy.

- Na dniach zbiorą się lekarze, żeby ustalić dokładny termin operacji i jej szczegóły. Niedługo będzie po wszystkim - przekonuje Onyszko. Bramkarz ani myśli o końcu kariery.

- Zdaniem Polonii nie rokuję nadziei na powrót. To nieprawda. Latem będę już trenował i udowodnię wszystkim, że nie takie przeszkody można pokonać - zapowiada Onyszko.