Aktualności
 
„Nawet Lewandowski musiał zaczekać”
 
7. marca 2014, 20:50
źródło: marca.com
 
Mimo że od początku sezonu Bartłomiej Pawłowski nie może przebić się na dłużej do składu Malagi, wciąż wierzy, że wkrótce zaistnieje w hiszpańskiej Primera Division.
Kliknij na zdjęcie, aby je skomentować
Były napastnik Widzewa Łódź rozegrał w barwach Malagi tylko sześć spotkań w obecnym sezonie strzelając jednego gola. Najczęściej Polak nie „łapie” się do kadry meczowej i spotkania swojego zespołu obserwuje z wysokości trybun. Trener Bernd Schuster stawia na innych nie widząc, przynajmniej na razie, miejsca w swoich planach dla Pawłowskiego. Ale ten wcale nie zamierza się poddawać i cały czas uważa, że jego czas w Maladze dopiero nadejdzie.

- Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko uszanować decyzję trenera Schustera. To on odpowiada za grę zespołu i dobiera sobie takich piłkarzy jakich chce. Nie żałuje, że wybrałem Malagę, bo jestem lepszym piłkarzem niż byłem wyjeżdżając z Polski. W każdej chwili jestem gotowy, żeby pomóc mojemu zespołowi – deklaruje Pawłowski.

Co ciekawe, były piłkarz Widzewa powołuje się na początki... Roberta Lewandowskiego w Borussii Dortmund. - Nawet najlepsi czasami muszą zaczekać na swoją szansę. Przecież Lewandowski też od razu nie był gwiazdą w Borussii – argumentuje polski jedynak w Maladze.
 
 
 
powrót » do góry » drukuj wyślij link komentarze (0) dodaj komentarz