Aktualności
 
Królowie zimowego polowania: AS Monaco
 
7. lutego 2012, 12:03
autor: Piotr Kasprzyk
 
Był 23 grudnia. Kibice szykowali się do świąt. Ci w Monako dostali wyjątkowy prezent. Upadający klub został uratowany przez Dmitrija Rybołowlewa.
Kliknij na zdjęcie, aby je skomentować
AS Monaco zajmowało wówczas dwudzieste miejsce po 18. kolejkach Ligue 2. Do drugiej ligi utytułowany klub spadł w ubiegłym sezonie. Zrobił to z hukiem. Degradacja i degrengolada były owocem... sukcesu. Za taki należy uznać awans do finału Ligi Mistrzów w 2004 roku.

Złe inwestowanie doprowadziło do nadmiernego, corocznego osłabiania drużyny. Po spadku odeszło wielu zawodników, którzy nie mieli problemów ze znalezieniem pracodawców. Tylko za kilku siedmiokrotni mistrzowie Francji dostali pieniądze.

Co ciekawe, we wrześniu trenerem został były gwiazdor zespołu – Marco Simone (na zdjęciu). Wielu fanów „Les rouge et blanc” pamięta Włocha z sezonu 1999/2000, gdy zdobył 21 goli i zanotował 15 asyst. Tym wynikiem poprowadził ASM do ostatniego tytułu mistrzowskiego.

Simone w 2009 roku zdobył licencję agenta FIFA. Szybko wykorzystał ten fakt i został konsultantem do spraw transferów w klubie z księstwa. W ten sposób trafił kilka miesięcy temu na ławkę trenerską.

Wydawało się, że w chwili przejęcia klubu przez Monaco Sport Invest (MSI) 43-latek pożegna się z pracą. Nic podobnego. Dostał za to pokaźny portfel na zakupy. Warto również dodać, że po przejęciu przez Rybołowlewa 66,67% akcji klub po raz pierwszy w historii nie jest pod kontrolą Księstwa Monako. Jeszcze na początku stycznia w fotelu dyrektora wykonawczego rozsiadł się Jewgienij Smoliencew, a na dyrektorem generalnym mianowano Belga - Filipsa Dhondta.

Masowe kupowanie zakończyło się na ośmiu transferach definitywnych i jednym wypożyczeniu. ASM okazało się wybawienie dla dwóch Greków myślących całkiem realnie o grze na Euro 2012. Alexandros Tziolis mało grał w Racingu Santander, do którego był wypożyczony z włoskiej Sieny. Dlatego 200 tysięcy euro załatwiło sprawę. Z kolei Georgios Tzavellas miał problemy z załapaniem się do składu drugoligowego Eintrachtu Frankfurt. Wypożyczenie ma być dla niego szansą na odbudowę formy.

Z Niemiec przybył jeszcze inny defensor – Andreas Wolf. Solidnego i doświadczonego stopera pozyskano z Werderu Brema za 1,5 mln euro. To bardzo dobry interes, przede wszystkim dla niemieckiego klubu. 29-latek przybył latem nad Wezerę z 1. FC Nürnberg za darmo.

O dobrą postawę defensywy ma także zadbać urugwajski stoper – Gary Kagelmacher. Mający niemieckie korzenie gracz został nabyty za 2,3 mln euro z belgijskiego Beerschot AC. Warto dodać, iż 23-latek swego czasu bardzo dobrze rokował, co zaowocowało transferem do Castilla, czyli rezerw Realu Madryt.

Belgijski trop nie dziwi ze względu na osobę wspomnianego Dhondta, który wcześniej pracował w Club Brugge. Zresztą razem z nim do Monako pojechał marokański napastnik Nabil Dirar. Kosztował aż 6 mln euro. No ale był z polecenia. To dzięki jego odejściu zespół z Brugii było stać na walkę o Ariela Borysiuka.

Do drużyny dołączył też węgierski solidny pomocnik – Vladimir Koman, za którego trzeba było zapłacić Sampdorii Genua okrągły milion. Walizka z taką samą kwotą trafiła do włodarzy Hajduka Split. Tyle kosztował reprezentacyjny bramkarz Chorwacji – Danijel Subasić. Identyczny przelew wykonano na konto Ajman Club z Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Obiektem westchnień Simone był senegalski napastnik Ibrahima Toure.

Na dokładkę do księstwa przyjechał błyskotliwy Nacer Barazite, który piłkarskie szlify pobierał w Arsenal FC, a rok temu przeniósł się do Austrii Wiedeń. W austriackiej lidze nabrał olbrzymiej pewności siebie i znalazł się na celowniku kilku dobrych klubów. Ostatecznie ASM zapłaciło 4,5 mln euro zamykając temat.

Tym samym wydano 17,5 mln euro. Ta kwota ma zapewnić utrzymanie ASM i walkę o awans do Ligue 1 w następnym sezonie. Od momentu zmiany właściciela zespół zanotował dwa zwycięstwa i remis. To dobry znak, ale ciągle widmo spadku głęboko zagląda w oczy. A co jeżeli się nie uda? Nic. Będzie trzeba dalej budować. Raczej upadek a'la Racing Strasbourg nie jest w tym przypadku realny.  
 
 
Słowa kluczowe: simone | rybolowlew | monaco | francja
 
powrót » do góry » drukuj wyślij link komentarze (0) dodaj komentarz
 
 
Przeczytaj również zamknij okno