Aktualności
 
Iniesta jeszcze nie kończy
 
24. grudnia 2019, 14:58
autor: Rafał Kępa
 

Haaland, Pogba, Sancho, Ibrahimović te nazwiska powtarzają się na giełdzie transferowej niemal codziennie. Nie zapominajmy jednak o tych, którzy ciągle są w cenie i to nie tylko marketingowej.

Najlepszym przykładem jest m.in. Andres Iniesta, który teraz jest zawodnikiem japońskiego Vissel Kobe. Wydawało się, że przystanek w "Kraju Wiśni" będzie ostatnim w jego piłkarskiej karierze. Tymczasem są kolejni chętni na zatrudnienie byłego pomocnika Barcelony i to z pewnością nie tylko jako atrakcję dla kibiców.

Według najnowszych doniesień jego usługami zainteresował się niedawny rywal z boiska, Juan Sebastian Veron, który jest aktualnie prezesem argentyńskiego Estudiantes La Plata. "La Brujita" ma dość mocno określone preferencje co do doboru współpracowników. Stawia na tych, których podziwiał podczas piłkarskiej kariery.

Menedżerem klubu jest Gabriel Milito, a do składu dołączył właśnie Javier Mascherano, który wcześniej "dorabiał" w Chinach. Dla wspomnianej dwójki, przyjście do klubu Iniesty byłoby okazją do wspomnień. Bo wszyscy swoje największe sukcesy odnosili podczas wspólnej gry w Barcelonie.

- Na razie nie mogę powiedzieć, że negocjujemy z Iniestą. Na razie tylko rozmawiamy. Takie próby transferu rozgrzewają umysł, bez znaczenia czy się uda – podsumował pomysł Veron. Przygoda Iniesty z Vissel Kobe jest na razie jak najbardziej udana, bo zdobył dla klubu już dziesięć bramek. Nie przekłada się to jednak na wyniki, bo w lidze są dopiero na 8. pozycji, 23 punkty za lidereami.

Oczywiście sporą przeszkodą jest fakt, że kontrakt Iniesty obowiązuje jeszcze przez rok, ale wyceniany obecnie na 5,5 miliona euro pomocnik jest z pewnością w finansowym zasięgu Estudiantes. Zdecydowanie łatwiej byłoby mu także zrealizować plany pozostania w futbolu jako szkoleniowiec, bo z pewnością mógłby w tej kwestii współpracować z Milito. – Pomysł stania się trenerem chodzi mi po głowie. Na razie koncentruje się na graniu, ale w niedalekiej przyszłości, to powołanie będzie z pewnością coraz większe – mówił niedawno Iniesta.

 

 
 
 
powrót » do góry » drukuj wyślij link komentarze (0) dodaj komentarz