Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćTrałka ma w Lechu długi staż, na koncie tytuł mistrzowski z poznańską drużyną, ale ostatnio raczej jest twarzą wszelkich niepowodzeń "Kolejorza", których trochę się uzbierało. W tym sezonie także Lechowi z Trałką w składzie nie idzie zbyt dobrze, dlatego 34-latek znalazł się na cenzurowanym nie tylko u części kibiców, ale także w gabinetach działaczy. Już teraz wiadomo, że przy Bułgarskiej nikt nie zaproponuje doświadczonemu zawodnikowi nowego kontraktu i rozstanie nastąpi najpóźniej latem przyszłego roku.

Obie strony wydają się być jednak zmęczone sobą nawzajem do tego stopnia, że do rozstania może dojść już w trakcie zimowego okienka transferowego. Jeśli tylko pojawi się jakaś oferta dla "Trały", nikt przy Bułgarskiej nie będzie robił mu przeszkód w zmianie barw klubowych. Sam piłkarz także chętnie zmieniłby otoczenie, ale… najpierw musi pojawić się oferta, która będzie dla niego satysfakcjonująca. Jeśli taka się nie znajdzie, Trałka doczeka do końca kontraktu przy Bułgarskiej.

Zresztą rola Trałki w zespole prowadzonym przez trenera Ivana Djurdjevicia, ma być w trakcie obecnej rundy ograniczana. Tak, żeby drużyna powoli przystosowywała się do życia bez niego. Inna sprawa, że doświadczony piłkarz, jak większość jego kolegów w poznańskiego zespołu, jest obecnie "pod formą". I na razie nie bardzo widać, żeby szybko miało się to zmienić…