Aktualności
 
A miała być wyprzedaż...
 
12. września 2017, 09:32
źródło: własne
 
Letnie okienko transferowe zamknięte, ale za kilka miesięcy kolejna okazja do tego, żeby kogoś sprzedać i zarobić. Wczoraj zajmowaliśmy się Legią, dzisiaj pora na wicemistrza Polski – Jagiellonię Białystok.
Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćWiele mówiło się o tym, że latem Jagiellonia może dokonać wyprzedaży swoich najlepszych zawodników. Ostatecznie nic takiego nie miało miejsca. Jedynym graczem, którego już nie oglądamy w Białymstoku, został Jacek Góralski. Pomocnik reprezentacji Polski przeszedł dość niespodziewanie do bułgarskiego Ludogorca Razgrad.


Z kolei odejścia Konstantina Vassiljeva nie ma co liczyć, bo Estończykowi skończył się po prostu kontrakt i od dłuższego czasu zanosiło się na to, że w Białymstoku dalej grać nie będzie. Zapytań i ofert co prawda trochę było, ale albo kończyło się na zainteresowaniu, albo propozycje nie zadowalały działaczy wicemistrza Polski.

Ale niewykluczone, że odejście niektórych zawodników, zostało tylko przesunięte w czasie. "Jaga" cały czas może liczyć na zyski ze sprzedaży kilku piłkarzy. Może nie będą to wielkie kwoty, ale dla budżetu Jagiellonii mogą być znaczące.

Ivan Runje – Chorwat już w poprzednim sezonie był wymieniany jako jeden z bardziej łakomych kąsek w składzie Jagiellonii. Mówiło się o zainteresowaniu kilku klubów zagranicznych, ale także warszawskiej Legii. 27-latek to jeden z wyróżniających się środkowych obrońców w naszej lidze i w razie transferu "Jaga" może liczyć na 700-800 tysięcy euro z jego sprzedaży. Problemem na razie jest jednak kontuzja, która wyłączyła go z gry na kilka tygodni.

Fedor Cernych – Litwin był "pewniakiem" do transferu latem. Skrzydłowy Jagiellonii był najpierw przymierzany do klubów angielskiej Championship, potem do akcji miały wkroczyć kluby rosyjskie. Ostatecznie jednak Cernych został w "Jadze", bo konkretów zabrakło. Jego wartość to około miliona euro. Dobra runda jesienna powinna jednak pomóc mu znaleźć nowy klub poza naszą ekstraklasą.

Przemysław Frankowski – Dla niego odskocznią do transferu zagranicznego miały być młodzieżowe mistrzostwa Europy. Niestety, reprezentacja Polski w składzie z "Frankiem", wypadła na nich bardzo słabo. W dodatku Frankowski latem leczył kontuzję i dopiero niedawno wrócił do gry. Mówiło się o zainteresowaniu francuskiego Caen, ale do transferu nie doszło. 22-letni skrzydłowy to jednak wciąż jeden z najbardziej perspektywicznych zawodników w białostockiej ekipie. Na nim, przy dobrych wiatrach, Jagiellonia może zarobić ponad milion euro.

Taras Romańczuk – Jego także w Jagiellonii miało już nie być. Jedną z wiodących postaci w drużynie "Jagi" interesowały się kluby tureckie, był tez temat ewentualnych przenosin do Videotonu Szekesfehervar. Ale koniec końców, nie przełożyło się to na konkrety i Ukrainiec nadal reprezentuje barwy aktualnego wicemistrza Polski. Tyle, że wartość piłkarzy Jagiellonii, zweryfikowała w dużym stopniu nieudana przygoda w europejskich pucharach. Do tej pory działacze Jagiellonii wyceniali swojego pomocnika na około milion euro. Obecnie nikt nie wyłoży za niego więcej niż 700 tysięcy.

Karol Świderski – 20-latek już jakiś czas temu został okrzyknięty mianem dużego talentu. Rzeczywiście, w pewnym momencie wydawało się, że "Świder" szybko stanie się "towarem eksportowym". Ale ostatnio jego rozwój mocno wyhamował. To nadal młody chłopak i wszystko przed nim, ale jednak musi zacząć potwierdzać, że drzemią w nim wielkie możliwości. Na razie od wielu miesięcy stoi w miejscu...
 
 
 
powrót » do góry » drukuj wyślij link komentarze (0) dodaj komentarz