Kliknij na zdjęcie, aby je skomentować Masłowski w Legii nie zdołał zaistnieć. Po transferze z Zawiszy Bydgoszcz, za który aktualny mistrz Polski zapłacił 800 tysięcy euro, "Masło" nie zdołał się przebić. Jego występy w podstawowym składzie warszawskiego zespołu to były w większości średnio udane epizodu. Na dłużej nigdy nie udało mu się wywalczyć miejsca w zespole prowadzonym najpierw przez Henninga Berga, a później Stanisława Czerczesowa.

Inna sprawa, że Masłowskiemu przeszkodziły w zaistnieniu w Legii kontuzje. Przez cały czas mu coś dokuczało, nigdy nie był w pełni zdrowy. Niemniej jednak przy Łazienkowskiej już nikt nie wierzy, że "Masło" jest w stanie odgrywać w przyszłości kluczowa rolę w zespole. Zresztą nie wierzy wo to także sam zawodnik, który w jednym z wywiadów przyznał, że w Legii jest już spalony.

Niewykluczone, że odbudowywać się będzie w barwach Korony Kielce, która jest zainteresowana wypożyczeniem go z warszawskiej drużyny. Jeśli z zespołu odejdzie Vlastimir Jovanović, a wszystko na to wskazuje, to ściągnięcie Masłowskiego będzie dla Korony priorytetem. – Będziemy chcieli pozyskać kogoś o parametrach Masłowskiego. Zawodnika, który będzie w stanie uporządkować i ustabilizować grę w środkowej strefie boiska – mówi "Przeglądowi Sportowemu" nowy trener Korony Tomasz Wilman.