Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćPierwsze negocjacje pomiędzy klubami odbyły się już jakiś czas temu. Wtedy jednak pół miliona euro było dla Jagiellonii zbyt wysoką ceną. Ale po tym, jak klub z Podlasia wytransferował latem zawodników, na których zarobił już ponad dwa miliony euro, sytuacja uległa zmianie. Początkowo celem numer jeden dla "Jagi" był król strzelców I ligi Grzegorz Goncerz z GKS-u Katowice. Działacze śląskiego klubu nie podjęli jednak rozmów na temat sprzedaży swojej gwiazdy.

W związku z tym, w Białymstoku powrócił temat transferu Cernycha. Jagiellonia powróciła do negocjacji z Łęczną i teraz jest znacznie bliżej do transferu niż wcześniej. Przede wszystkim "Jaga" jest gotowa wyłożyć pół miliona euro, czyli kwotę, jakiej żąda Górnik. A to oznacza, że do finalizacji transferu bardzo blisko. Litwin ma ważny kontrakt z ekipą z Lubelszczyzny do końca czerwca 2016 roku, więc w Łęcznej zdają sobie sprawę z tego, że o właściwie ostatni moment na to, żeby porządnie na nim zarobić. W grudniu będzie już za późno, bo wtedy Cernych będzie mógł podpisać umowę z nowym klubem i w czerwcu odejść za darmo.

Takiego scenariusza chcą w Górniku uniknąć i wszyscy zadowoleni są z powrotu do negocjacji z Jagiellonią. Tym bardziej, że na razie raczej nie wchodzi w rachubę opcja transferu zagranicznego. Napastnika Łęcznej obserwowali niedawno wysłannicy włoskiej Atalanty Bergamo, ale jak do tej pory nie odezwali się w sprawie ewentualnego zainteresowania Cernychem.