Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćW Hamburgu już na początku okresu przygotowawczego poinformowano Rudnevsa, że może szukać sobie nowego klubu. Trener HSV Bruno Labbadia nie widział dla niego miejsca w swoim zespole. Jeśli Łotysz zostałby w niemieckim klubie, mógłby liczyć jedynie na występy w rezerwach. transfer do innego klubu Bundesligi nie wchodził w grę, bo do Rudnevsa przylgnęła łatka zawodnika, który nie sprawdził się w realiach niemieckiej ekstraklasy. W związku z tym, od kilku tygodni były napastnik Lecha Poznań szukał dla siebie nowego miejsca pracy.

Ochotę na sprowadzenie go z powrotem do Polski miała Cracovia. "Pasy" szukają od dłuższego czasu wartościowego napastnika. Trener Jacek Zieliński doskonale zna możliwości Rudnevsa, bo prowadził go, kiedy był szkoleniowcem "Kolejorza". Problemem nie do przeskoczenia okazały się jednak żądania finansowe Łotysza. W Hamburgu były król strzelców naszej ekstraklasy zarabia 1,5 miliona euro rocznie. Nawet biorąc pod uwagę, że Rudnevs zgodziłby się na częściową obniżkę zarobków, to i tak Cracovia nie był a wstanie zaoferować mu odpowiednich pieniędzy. Dlatego temat jego gry w Krakowie upadł.

Pomocną dłoń wyciągnął jednak do Niego PAOK Saloniki, który zdecydował się wypożyczyć go na rok. Początkowo Łotysz bardzo sceptycznie podchodził do perspektywy przeprowadzki do niestabilnej finansowo Grecji. Ale ostatecznie, ze względu na brak innych ofert, zdecydował się na czasowy transfer do PAOK-u.