Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćSerial z przedłużaniem kontraktu ze Stiliciem ciągnie się od początku roku i nie znajdzie raczej pozytywnego finału. Rozbieżności są zbyt duże i zdają sobie z tego sprawę obie strony. Co prawda Bośniak zarzeka się, że na razie nie podpisał umowy z żadnym innym klubem, ale szanse na to, iż pozostanie w krakowskiej ekipie są bliskie zeru. O tym, że w Wiśle pogodzili się już z odejściem Stilicia, świadczy fakt, że w spotkaniach z Jagiellonią i Śląskiem, Bośniak rozpoczynał od ławki rezerwowych. Tylko przeciwko Legii zagrał w podstawowym składzie.

- Z klubu jest oferta, ale jest to taka oferta, jak by klub chciał walczyć tylko o piąte miejsce. Nie wiem, co powiedzieć. Podobnie było z Dariuszem Dudką. Jesteśmy podstawowymi zawodnikami i chcemy walczyć o najwyższe cele. Taki klub jak Wisła, jeśli chce walczyć o najwyższe cele i osiągać dobre wyniki nie tylko w pojedynczym meczu to musi ściągać najlepszych piłkarzy – mówi Stilić. - Nie jest tak, że każdy zawodnik patrzy tylko na pieniądze. Jest jednak dużo rzeczy do poprawienia, nie tylko w mojej sprawie -dodaje gwiazda (jeszcze) Wisły.